10 SEKUND DO TRZECH PUNKTÓW!

10 SEKUND DO TRZECH PUNKTÓW!

W meczu 3. kolejki klasy B tylko remisujemy z Iskrą Wróblik Szlachecki 1-1.

Od pierwszego gwizdka to nasz zespół prowadzi grę i stara się zdominować przeciwnika. Goście ograniczają się do dalekich wykopów piłki lub szybkich kontrataków. Pierwszego gola zdobywamy w 18 minucie spotkania. Sprytnie wykonany rzut wolny przez Kamila Malika wykorzystuje Paweł Stączek i strzałem z najbliższej odległości pakuje piłkę do siatki przyjezdnych! Idziemy za ciosem i tworzymy sobie kolejne dogodne sytuacje, które nie wykorzystują między innymi Niemiec, Rak czy Ostrowski. Niepotrzebnie staramy się „wejść z piłką do bramki”, zamiast zdecydować się na strzał z okolic pola karnego, w wyniku czego nie udaje nam się podwyższyć prowadzenia. Gościom pozwoliliśmy na oddanie kilku strzałów na naszą bramkę, jednak trafiały one łupem naszego bramkarza albo były niecelne. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i do szatni schodzimy z jedno-bramkowym prowadzeniem, choć ono powinno być wyższe. W drugiej połowie mecz się wyrównał. Iskra dążyła do wyrównania, jednak nasza defensywa dzielnie hamowała te ataki i nie dała się zwieść. Kilkukrotnie odpowiadamy na akcje ofensywne przyjezdnych, jednak z marnym skutkiem. Nasze strzały bronił dobrze dysponowany golkiper gości albo przechodziły minimalnie obok bramki. W jednej z sytuacji nasz kapitan zostaje ostro potraktowany w polu karnym, jednak sędzia mimo wahań nie odgwizduje (wydaje się) ewidentnego rzutu karnego. Iskra stara się za wszelką cenę uratować 1 punkt i dążą do zdobycia wyrównującego gola, jednak. Próbują strzałów z dalszej odległości jednak nic z tego. Jeden z nich poważnie zagroził naszej bramce, jednak bramkarz naszego zespołu świetnie zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Wyczekując już końcowego gwizdka zawodnik Iskry decyduje się na strzał prawie z połowy boiska i na nasze nieszczęście pakuje piłkę do siatki. Dosłownie 10 sekund przed końcem goście „strzałem życia” odbierają nam 3 punkty w tym spotkaniu… Po tej jakże zaskakującej końcówce arbiter główny kończy mecz!

Wielka szkoda, że nie udaje nam się dowieźć prowadzenia do końca spotkania. Mimo kilku świetnych sytuacji nie mogliśmy zdobyć kolejnych bramek i zakończyć ten mecz szybciej. Zabrakło po raz kolejny skuteczności, która pozwoliłaby nam „zabić” mecz. Cytując klasyka: „niewykorzystane okazje lubią się mścić”. Tym samym zamiast zainkasowania zasłużonych trzech punktów, kończymy spotkanie z jednym.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości