REMIS NA WŁASNE ŻYCZENIE...
W meczu 15. kolejki klasy B remisujemy na własnym boisku z ULKS-em Czerteż 2-2 (2-0).
Spotkanie rozpoczynamy bardzo dobrze, czego udokumentowaniem jest bramka zdobyta już w 8 minucie spotkania przez naszego kapitana, Kamila Koniecznego. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Rokita. Nie zatrzymujemy się i atakujemy bramkę przyjezdnych coraz śmielej. W 17 minucie strzelec pierwszej bramki uruchamia prostopadłym podaniem Rokite, a ten z zimną krwią pokonuje golkipera Czerteża i prowadzimy już 2-0! Goście kilkukrotnie sprawdzili czujność naszego bramkarza, który nie dał się pokonać w pierwszych 45 minutach. W drugiej połowie za drugą żółtą kartkę z boiska wylatuje nasz były zawodnik, Krystian Sabat i od tej pory gramy w przewadze jednego zawodnika. W 60 minucie, jeden z zawodników ULKS-u zagrywa piłkę ręką w polu karnym, a arbiter bez wahania wskazuje na "wapno". Do karnego podchodzi Piotrek Wojdyła i niestety nie trafia z 11 metrów! Jego strzał odbija się od spojenia bramki. Czerteż mimo gry w osłabieniu nie poddaje się. W 70 minucie strzelają bramkę kontaktową, która podrywa ich do ataku. Wyprowadzamy kilka dobrych akcji, jednak strzały m.in. Rokity czy Ostrowskiego mijają bramkę gości. Przyjezdni robią wszystko by doprowadzić do wyrównania, my jednak skutecznie się bronimy i nie dopouszczamy do większego zagrożenia. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry Rafał Malik, celem uspokojenia gry i zyskania kilku sekund zagrywa piłkę do bramkarza, podaje za słabo, zza jego pleców wybiega A. Kotowski i na nasze nieszczęście umieszcza piłkę w siatce... 2-2... Po wznowieniu gry od środka sędzia kończy to spotkanie.
Podsumowując, zagraliśmy dobre spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie. Druga część spotkania była męcząca, w wyniku czego opadliśmy trochę z sił. Po raz kolejny nasza skuteczność pozostawia sporo do życzenia, a jak wiemy, niewykorzystane okazje lubią się mścić, i tak też się stało. Tym sposobem tracimy komplet punktów i zostajemy tylko z jednym... Ciężko przyjąć remis za sprawiedliwy wynik, ponieważ zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Ten mecz będzie dla nas na pewno nauczką na przyszłość.
Na pierwszą wygraną w rudzie wiosennej musimy poczekać przynajmniej do czwartku, 3-go maja, kiedy to wybierzemy się do Pielni na spotkanie z miejscowym Orionem.
Skład: Mateusz Kotowski - Damian Ochęduszko, Rafał Suwała, Piotr Wojdyła - Jakub Skopiński (65' Błażej Podkulski), Patryk Żuchowski (75' Maciej Malik), Rafał Malik, Kamil Konieczny - Tomasz Ostrowski (70' Karol Niemiec), Grzegorz Kaznowski (80' Paweł Stączek), Grzegorz Rokita (75' Marcin Rak).
Komentarze