EMOCJONUJĄCA INAUGURACJA!

EMOCJONUJĄCA INAUGURACJA!

W dniu wczorajszym byliśmy świadkami meczu, który niejednemu kibicowi zgromadzonemu na stadionie, zostanie w pamięci na bardzo długo. Inauguracja, jakiej najprawdopodobniej nikt się nie spodziewał!

Mecz rozpoczynamy bardzo słabo, od pierwszego gwizdka widoczna była przewaga gości, którzy postawili trudne warunki naszym zawodnikom. Szybko, bo już w piątej minucie Florian obejmuje prowadzenie po dużym zamieszaniu w polu karnym i bezradności naszych piłkarzy. Przyjezdni grają bardzo agresywnie i nie ustrzegają się bezpardonowych wejść, czego skutkiem są dwie kontuzje w naszych szeregach. Najpierw, w 13. minucie Błażej Podkulski jest zmuszony opuścić boisko, w jego miejsce pojawia się Dawid Pisula, który 15 minut później zostaje ostro potraktowany przez gości i również musi opuścić plac gry. Nasza gra w dalszym ciągu nie ulega zmianie i to wciąż zawodnicy Rymanowa dążą do zadania kolejnego ciosu. Udaje im się to w 23 minucie – po strzale z bocznego sektora boiska Florian zdobywa bramkę na 0-2. 7 minut później mogłoby się wydawać przyjezdni „zabijają” ten mecz trafieniem na 0-3 po akcji sam na sam, nasz bramkarz kapituluje i jest zmuszony po raz kolejny wyjmować piłkę z siatki. Pod koniec pierwszych 45 minut, za sprawą Ostrowskiego łapiemy kontakt z rywalem i strzelamy bramkę do szatni po ładnym trafieniu Tomka. Sędzia kończy pierwszą połowę spotkania przy rezultacie 1-3 i do szatni schodzimy bardzo sfrustrowani sytuacją na boisku i rozczarowani naszą grą. W szatni pada kilka mocnych słów od trenera i na drugą połowę nasi piłkarze wychodzą bardzo zmotywowani, co od razu przekłada się na sytuacje na murawie. Teraz to my jesteśmy zespołem przeważającym, tworzymy akcje, za akcją co w 65. minucie skutkuje drugą bramką Tomasza Ostrowskiego i za jego sprawą tracimy już zaledwie jednego gola do rywali. Idziemy za ciosem! Niespełna kwadrans później, kapitan naszej drużyny, Marcin Rak doprowadza do wyrównania! Florian jest lekko zdezorientowany sytuacją na boisku, ale to jeszcze nie koniec. Do końca meczu pozostało 13 minut, podczas których nasze ataki nie ustają. Trzykrotnie bliski zdobycia bramki był Rak, jednak jego strzały albo trafiały w poprzeczkę albo lądowały nad bramką. 3 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Kamil Malik doprowadza do euforii kibiców zgromadzonych na stadionie i zamyka usta wszystkim tym, którzy zwątpili w jakąkolwiek zdobycz punkową naszej ekipy! W ostatniej akcji spotkania po raz drugi Malik dobija gości i ustala wynik spotkania na 5-3, po czym arbiter kończy ten nieprawdopodobny mecz.

Na pewno każdy, kto był na stadionie w Jaćmierzu nie mógł narzekać na nudę. Nie brakowało bramek, ostrych zagrań, kontrowersji – tego co jest kwintesencją futbolu. Naszym zawodnikom należą się ogromne brawa za postawę w tym meczu, że mimo wysokiego prowadzenia ekipy z Rymanowa nie zwątpili i zdołali w fenomenalny sposób przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

BRAWO DRUŻYNA!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości